Strona główna » Wywiady » Małecki: Cieszy powrót na boisko, ale dla mnie najważniejsze są trzy punkty

Małecki: Cieszy powrót na boisko, ale dla mnie najważniejsze są trzy punkty

Data publikacji: 18-11-2017 00:07



Drużyna krakowskiej Wisły pokonała przed własną publicznością ostatnią w tabeli Pogoń Szczecin i dopisała do swojego konta cenne trzy punkty. Trzydzieści minut na placu gry w starciu z Portowcami przebywał powracający po kontuzji Patryk Małecki, który w czwartek przedłużył umowę z Białą Gwiazdą. 

Fot. Przemek Marczewski Fot. Przemek Marczewski

Pomocnik krakowskiej Wisły po przebytym urazie, zameldował się na murawie znacznie szybciej niż przewidywano. „Bardzo się cieszę, że wróciłem na boisko, chociaż w gazetach pisano, że długo nie będę do dyspozycji trenera. Pokazałem, iż dzięki ciężkiej pracy oraz pomocy doktora Kruka, a także Marcina Bisztygi i Daniela Michalczyka, którzy postawili mnie na nogi, wybiegłem na boisko. Bardzo chciałbym im podziękować, że tak szybko zagrałem, bo to ich zasługa. Tym bardziej cieszę się, że mogłem pomóc kolegom w wygraniu tego spotkania. To był bardzo trudny i ważny mecz zarazem” - zaczął wypowiedź „Mały”.

Ciężka praca popłaca

Zdaniem Patryka Małeckiego nie należy dyskredytować Pogoni, która mogła w doliczonym czasie gry odmienić losy piątkowej rywalizacji. Na szczęście dla gospodarzy arbiter dopatrzył się przewinienia na Michale Buchaliku i nie uznał trafienia Portowców. „Spodziewaliśmy takiego przebiegu tego spotkania, ponieważ Pogoń ma w swoim składzie wartościowych zawodników, którzy grają nieźle w piłkę, brakuje tylko goli. Trener uczulał nas, że to może być mecz-pułapka i musimy być skoncentrowani od pierwszej do ostatniej minuty. Pokazaliśmy, że warto grać do końca i dawać z siebie wszystko” - zaznaczył.

Długo Wiślacy czekali na trafienie po stałym fragmencie gry. W końcu gola po kornerze zdobył Kuba Bartkowski. „Przy bramce piłkę wrzucał Imaz, później również po moich dośrodkowaniach stworzyliśmy zagrożenie w polu karnym rywala. Trzeba przyznać, że ćwiczymy stałe fragmenty gry i poświęcamy temu elementowi sporo czasu. Wreszcie się udało, co na pewno cieszy, ale dla mnie ważniejsze są trzy punkty” - dodał.

Krótka piłka
 
Podopieczny trenera Kiko Ramíreza przyznał, że negocjacje w sprawie nowego kontraktu przebiegły błyskawicznie, a on cieszy się, że będzie mógł kontynuować piłkarską karierę pod Wawelem. „Dziękuję Zarządowi, że tak szybko podjął ze mną rozmowy. Między nami nie było wielkich rozbieżności. Obie strony chciały kontynuować współpracę, więc szybko doszliśmy do porozumienia. Dwa lata temu, gdy wracałem do Krakowa ze Szczecina, to niektórzy kiwali głową, sugerując, iż nie jestem w stanie dać niczego drużynie. Swoim charakterem i ciężką pracą pokazałem, że jest odwrotnie. Myślę, że zasłużyłem na ten nowy kontrakt. Jestem bardzo zadowolony, że zostaję w domu” - podkreślił.
 
Zwycięstwo nad Pogonią sprawiło, iż Biała Gwiazda wskoczyła na podium. Na pytanie, czy celem Wiślaków na najbliższe pięć meczów jest obrona trzeciego miejsca, Małecki odpowiedział: „Najważniejszy jest mecz z Termaliką, nie wybiegamy daleko w przyszłość. Później będziemy skupiać się na następnych spotkaniach. 17 grudnia zobaczymy, na którym znajdziemy się miejscu”.
 
K. Biedrzycka
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
 


do góry strony