Strona główna » Wywiady » Lis: Zrobimy wszystko, aby wygrać kolejne spotkanie

Lis: Zrobimy wszystko, aby wygrać kolejne spotkanie

Data publikacji: 26-11-2018 22:40



Golkiper Białej Gwiazdy Mateusz Lis przez pełne 90 minut poniedziałkowego spotkania strzegł wiślackiej bramki. Niestety, zawodnicy Arki Gdynia czterokrotnie zmuszali go do wyciągania futbolówki z siatki, a drużyna Wisły Kraków udała się pod Wawel z zerowym dorobkiem punktowym.

Fot. Przemek Marczewski Fot. Przemek Marczewski

Krakowianie przyzwyczaili zarówno ekspertów futbolu, jak i sympatyków polskiej piłki, że zaliczają się grona drużyn prezentujących atrakcyjny futbol. „Nie była to Wisła, którą kibice oglądali dotychczas. Nie był to też udany mecz w naszym wykonaniu, szczególnie pierwsza połowa, w której Arka nas zdominowała. Chcieliśmy znacznie lepiej wejść w drugą, bo wiedzieliśmy, że wynik 2:1 jest do odrobienia. Wszystko mogło wyglądać inaczej, bo wypracowaliśmy swoje okazje. Trudno cokolwiek powiedzieć po tak dotkliwej porażce” - zaczął Mateusz Lis.

Wrócić na właściwą ścieżkę
 
Ekipa Miedzi, a więc następny rywal Białej Gwiazdy, zalicza porażkę za porażką, nie mogąc zwyciężyć zarówno w spotkaniach przed własną publicznością, jak i w delegacji. Czy właśnie w tej niemocy legniczan należy upatrywać swojej szansy? „Można mówić o dołkach, ale nasza liga pokazuje, że jeden mecz potrafi być przełomowy. Tak właśnie nastawiamy się, jadąc do Legnicy. Zrobimy wszystko, aby wygrać kolejne wyjazdowe spotkanie, udowodnić, że nie zapomnieliśmy, jak się gra w piłkę i tym samym wrócić na zwycięską drogę” - kontynuował.
 
Sentymentalna podróż
 
Dla młodego bramkarza wyjazd do Legnicy będzie małą podróżą sentymentalną. Zawodnik przebywał tam na wypożyczeniu, kilkukrotnie zapisując się w protokole meczowym. „Dobrze wspominam okres spędzony w Miedzi, pomimo tego, że nie zagrałem tam wielu spotkań. Miło kojarzy mi się Legnica, ten klub i lubię tam wracać. Miałem okazję zagrać przeciwko Miedzi w pierwszej lidze i na moje szczęście zawsze udawało się zrobić tam fajny wynik. Mam nadzieję, że tak będzie i tym razem” - zakończył Wiślak.
 
K. Biedrzycka & Przemysław Marczewski
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony