Strona główna » Wywiady » Kort: Głupio byłoby nie przejść do Wisły

Kort: Głupio byłoby nie przejść do Wisły

Data publikacji: 28-06-2018 15:45



Bramka w nieoficjalnym debiucie - tak z kibicami Białej Gwiazdy przywitał się Dawid Kort, który ustalił wynik spotkania testowego z Rakowem Częstochowa na 3:1. Co o debiucie i aklimatyzacji w krakowskiej szatni powiedziała nowa wiślacka „7”? 

Fot. Przemek Marczewski Fot. Przemek Marczewski

Dawid Kort pojawił się na murawie w drugiej części spotkania i zajął ulubioną przez siebie pozycję - ofensywnego pomocnika. O walorach tego gracza w wywiadach przekonywał trener Maciej Stolarczyk, sam piłkarz także czuje, że może pasować do stylu gry Białej Gwiazdy. „W Pogoni w pewnym momencie przestałem grać, ale nie mam o to żalu do trenera. Wisła daje mi nowe możliwości. Od początku byłem wychowywany żeby bawić się grą w piłkę i czerpać z tego radość. Lubię, gdy wymieniamy dużo podań na boisku, a zespół Wisły na pewno z tego słynie” - przekonuje 23-latek, który w przeszłości reprezentował Pogoń Szczecin oraz, na zasadzie wypożyczeń, Flotę Świnoujście i Bytovię. 

W pełni zaaklimatyzowany
 
Dziennikarze po pierwszym sparingu z udziałem „Korcika” dociekali o to, jak przebiegały negocjacje kontraktowe i co miało wpływ na przeniesienie się pomocnika na drugi koniec Polski. „Nie jestem już takim młodym zawodnikiem. Za granicą 23 lata to wiek piłkarza całkowicie ukształtowanego. Kiedyś powiedziałem, że nie chcę być tylko młodym talentem i wiem, że teraz mam okazję udowodnić swoją przydatność w Wiśle. Na pewno do transferu przyczynił się trener Stolarczyk, ale Wisła to przecież tak duży na polską skalę klub, że aż głupio byłoby do niego nie przejść, gdy dostało się ofertę” - wyjaśnił Kort. 
 
W klubie z Reymonta gra choćby dawny kolega z szatni 23-latka, Kamil Wojtkowski, o żadnym stresie przy pierwszej wizycie w bazie w Myślenicach mowy być nie mogło. „W szatni aklimatyzacja przechodzi bezproblemowo. Znaliśmy się z boiska już wcześniej i nie było kłopotów, żeby wejść do nowego grona znajomych osób” - potwierdził wychowanek Pogoni. 

Pozycja nieważna - byle grać!
 
W pierwszym nieoficjalnym spotkaniu z udziałem Dawida Korta, pojawił się on na drugie czterdzieści pięć minut i zagrał na pozycji najbardziej ofensywnego z graczy drugiej linii. Czy to właśnie tam widzi się nowy nabytek Białej Gwiazdy? „Nie mam ulubionego ustawienia - najważniejsze, gdy mogę przebywać na boisku. Lubię pełnić funkcję rozgrywającego, ale tak jak w sparingu pracować trzeba nie tylko pod bramką rywala, ale i pod swoją” - zapewnił Wiślak, który w najbliższym sezonie zagra z „7” na plecach. 
 
Jakub Pobożniak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
 


do góry strony