Strona główna » Wywiady » Jop: Trzeba wyciskać maksimum

Jop: Trzeba wyciskać maksimum

Data publikacji: 24-04-2018 13:36



W sobotnim przedsmaku niedzielnego widowiska przy R22 podopieczni Mariusza Jopa zmierzyli się z Legią Warszawa. Intensywne spotkanie na własnym terenie zakończyło się remisem, chociaż to Wiślacy otworzyli wynik.

Fot. Przemek Marczewski Fot. Przemek Marczewski

„Na pewno czujemy niedosyt. Uważam, że byliśmy groźniejsi w ostatnich 15 minutach, więc mogliśmy wyszarpać te trzy oczka.  Zawodnicy z ogromnym zaangażowaniem walczyli o zwycięstwo. Nie udało się, ale Legia jest solidnym zespołem, zatem szanujemy ten punkt” - rozpoczął Mariusz Jop.

Chociaż w tym pojedynku nie było zbyt wielu opcji do zdobycia gola, ponieważ ekipy zneutralizowały swoje zagrożenia w ofensywie, to Mariusz Jop cieszy się z tego, co udało się osiągnąć. „Obie drużyny charakteryzują się dobrym przygotowaniem w defensywie, więc trudno było liczyć na wysoki wynik. Tych okazji dzisiaj nie było zbyt wiele. W takich meczach trzeba wyciskać maksimum ze stworzonych sytuacji” - mówił.

W spotkaniu z Legią zabrakło Piotra Świątko, który wciąż dochodzi do siebie po urazie, lecz prognozy są optymistyczne. „Piotrek wciąż leczy kontuzję mięśniową, której doznał w końcówce starcia z SMS-em Łódź. Wszystko wskazuje na to, że już w przyszłym tygodniu będzie dostępny do gry. Niestety jeszcze nie możemy skorzystać z Adriana Grzybka, Błażeja Skórskiego, Filipa Handzlika i Filipa Paryły” - tłumaczył opiekun.

Kolejny raz instynktem strzeleckim wykazał się Michał Feliks. „Michał bardzo ciężko pracuje na boisku. Ma dobre warunki fizyczne, co dzisiaj pozwoliło mu na zdobycie gola. Jestem niezwykle zadowolony z jego dyspozycji” - nie krył radości trener Jop.

Nie czas na błędy

Podopieczni Mariusza Jopa mają świadomość, że na tym etapie rozgrywek muszą być niezwykle skoncentrowani. „W walce o utrzymanie liczy się dziewięć zespołów. My też musimy mieć się na baczności, być czujni i patrzeć nie tylko na górę, ale i na dół tabeli. Każde spotkanie jest dla nas ważne” - twierdził szkoleniowiec.

„Chciałbym, żeby młodzi piłkarze grali w pierwszym zespole, nawet kosztem wyników w CLJ. Chłopcy po to trenują, by jak najwięcej z nich mogło rywalizować w seniorskiej ekipie.”

Przed częścią Wiślaków nie tylko egzamin ligowy, ale i dojrzałości. Czy mikrocykl treningowy z tego powodu ulegnie modyfikacji? „Nie planujemy żadnych zmian. To dotyczy każdego zespołu. Nie mamy aż tylu zawodników piszących matury, więc na pewno damy radę” - zakończył.

Przemysław Marczewski
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

 



do góry strony