Strona główna » Wywiady » Jop: Przeważały fragmenty dobrej zdecydowanej piłki

Jop: Przeważały fragmenty dobrej zdecydowanej piłki

Data publikacji: 11-03-2018 18:00



Wiosna wróciła również na boiska Centralnej Ligi Juniorów. W sobotę w ramach pierwszej kolejki rozgrywek juniorów starszych w 2018 roku zawodnicy Białej Gwiazdy pokonali inną drużynę z Krakowa - AS Progres 1:0. Jak ważne, zdaniem Mariusza Jopa, było to zwycięstwo i czy udało się zrealizować założone plany na to spotkanie?

Fot. Przemek Marczewski Fot. Przemek Marczewski

U siebie rób jak u siebie!

Sobotnie spotkanie derbowe odbyło się w dosyć nietypowy sposób, ponieważ formalnie gospodarzem meczu w Bazie Szkoleniowej Wisły Kraków SA w Myślenicach był AS Progres Kraków. „Początkowo mieliśmy grać na Suchych Stawach, o co zabiegał Progres, jednak nie uzyskał zgody na rozegranie meczu na trawie. Pozostałe sztuczne boiska w Krakowie były zarezerwowane, więc zaliczyliśmy mecz w Myślenicach jako goście” - rozpoczął trener.

Ubiegły rok w Centralnej Lidze Juniorów Wiślacy zakończyli Derbami Krakowa, a ligowe zmagania w 2018 roku również rozpoczęli od pojedynku z lokalnym rywalem. Czy ten mecz wiązał się z dużym ładunkiem emocjonalnym? „Potrzebujemy punktów i nie miało znaczenia, że był to mecz derbowy. Do końca zostało 12 kolejek. Chcieliśmy wygrać to spotkanie, więc tło lokalnej rywalizacji z Progresem było sprawą drugorzędną” - kontynuował.

„Dzisiejszy mecz nie należał do łatwych. Taka jest reakcja każdego organizmu, gdy temperatura rośnie bardzo szybko. Właśnie z tego względu nie udało nam się zrealizować wszystkiego, co sobie założyliśmy, ponieważ wymaga to od nas olbrzymiego wysiłku fizycznego. Może nie było idealnie, lecz jestem zadowolony z pracy zespołu. To było wyrównane spotkanie, w którym obie drużyny miały swoje okazje. Cieszą nas trzy punkty!”

Znowu te karne!

Bolączką juniorów starszych w poprzedniej rundzie były rzuty karne. Jakie myśli towarzyszyły Mariuszowi Jopowi, gdy arbiter nakazał ustawić futbolówkę na jedenastym metrze? „Gdy sędzia wskazał na wapno pomyślałem „Znowu te karne!”. Ponownie w niegroźnej sytuacji posunęliśmy się do nieczystego zagrania. Cieszę się, że Kacper Chorążka uratował nas przed stratą bramki” - stwierdził opiekun zespołu U-19.

Licznie zgromadzona publiczność mogła oglądać płynnie zmieniające się ustawienie Białej Gwiazdy. „Taktyka musi być plastyczna. Przed meczem możemy sobie założyć jakieś plany, cele, jednak wszystko weryfikuje boisko. Szkoda, że kilka sytuacji, które mieliśmy na początku drugiej połowy, nie udało się sfinalizować. Chłopcy zostawili dziś wiele zdrowia na boisku. Momentami graliśmy nieco zbyt nerwowo, ale przeważały fragmenty dobrej zdecydowanej piłki i chcemy, by było ich jeszcze więcej” - tłumaczył Wiślak.

Kori nastrzela wiosną goli?

Gola na wagę trzech punktów w szóstej minucie sobotniego starcia zdobył Damian Korczyk, który rok 2018 rozpoczął od treningów z ekipą Joana Carrillo. Młodzieżowiec w pojedynku z Progresem Kraków nie pełnił roli obrońcy, lecz skrzydłowego. „Zarówno Kori jak i Adrian Gałka są nominalnymi bocznymi obrońcami, jednak posiadają wysokie umiejętności w grze ofensywnej. Dzisiaj właśnie z takiego wariantu skorzystaliśmy, że Damian zajął miejsce na lewej flance, chociaż na krótką chwilę zamienił się miejscami z Mateuszem Wyjadłowskim” - tłumaczył. „Widzę dużą zmianę u Damiana. Nie tylko w jego przypadku, ale i u innych, dostrzegamy olbrzymią poprawę dzięki zajęciom z pierwszą drużyną. Młodzi piłkarze smakujący seniorskiej piłki nabierają pewności siebie, nabywają umiejętności, co wpływa na ich grę na szczeblu juniorskim” - dodał po chwili.

Coraz bliżej powrotu na boisko jest dwójka odgrywających ważną rolę w ofensywie Białej Gwiazdy zawodników - Adrian Grzybek oraz Michał Banik. Wiosną w kolektywie Mariusza Jopa nie zobaczymy natomiast Karola Raka, który udał się na wypożyczenie do czwartoligowego Dalinu Myślenice. „Adrian za kilka dni powinien powrócić do treningów, zaś w kwestii Michała zakładamy jeszcze około dwutygodniową absencję. Wszyscy w zespole są głodni gry, więc rywalizacja, gdy będą już zupełnie zdrowi, wzrośnie jeszcze bardziej. W ostatniej chwili z Dalinu Myślenice dołączył do nas zawodnik z rocznika 1999, zaś w jego miejsce wypożyczyliśmy Karola Raka, któremu brakowało praktyki meczowej, więc wierzymy, że w czerwcu, gdy do nas wróci, będzie jeszcze lepszym zawodnikiem” - mówił pełen nadziei.

Przemysław Marczewski

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

 



do góry strony