Strona główna » Wywiady » Jop: Nie zamierzam dokładać presji

Jop: Nie zamierzam dokładać presji

Data publikacji: 24-10-2017 09:00



Na tydzień przed derbowym starciem z Pasami w grupie wschodniej Centralnej Ligi Juniorów Wisła Kraków zremisowała 1:1 z Motorem Lublin. Jak mecz z ekipą z Lubelszczyzny ocenia Mariusz Jop i co czeka jego podopiecznych w najbliższych dniach?

Fot. Przemek Marczewski Fot. Przemek Marczewski

„To był mecz, w którym brakowało płynnej gry z obu stron. Widzieliśmy sporo walki siłowej, lecz też niedokładności, szczególnie z naszej strony. Motor był bardzo dobrze przygotowany fizycznie. Pokazali, że znają swoje walory i potrafią je wykorzystać. Ekipa z Lublina posiada w swoich szeregach kilku klasowych zawodników. To nie było łatwe spotkanie dla nas, więc uważam, iż remis jest sprawiedliwym wynikiem” - rozpoczął opiekun Wiślaków.

„Zgadzam się, iż nie obserwowało się tego widowiska z przyjemnością. Czasami są takie spotkania. Nie szukam usprawiedliwień, ale warunki na tym boisku nie ułatwiają nam grania od tyłu. Próbowaliśmy tego w pierwszej połowie, jednak to nie wychodziło, więc decydowaliśmy się na szukanie innych, znacznie szybszych sposobów na przedostanie się na połowę rywala” - kontynuował.

Centralną część ofensywy Białej Gwiazdy stanowił duet Śliwa-Plewka. Pierwszy z nich, chociaż ustawiony nieco wyżej, zanotował asystę, zaś drugi zdobył bramkę w sobotnim pojedynku. „Michał Banik po meczu z SMS-em Łódź doznał poważnego urazu stawu skokowego. Szukamy różnych rozwiązań. W ofensywie wykorzystujemy Franka Wróblewskiego, Patryka Plewkę, Maćka Śliwę. Jest duża rotacja - niezależnie od tego, czy patrzymy pod kątem ustawienia pionowego czy poziomego. Plewka grał nieco niżej, ponieważ trójką budowali atak, a na dodatek potrzebowaliśmy nieco wsparcia w środku. Wszystko zależy od systemu przeciwnika, ale przede wszystkim jak my chcemy grać. Nie mamy jednego systemu, do którego dążymy” - tłumaczył.

Spokojne powroty

W starciu z Motorem na prawej stronie defensywy pojawił się Adrian Gałka, a nie, jak w poprzednich kolejkach, Daniel Morys. Czym podyktowana była ta roszada? „Daniel miał problemy z plecami, więc nie byliśmy pewni, czy będzie w stu procentach gotowy do gry. Ponadto Adrian dobrze pokazał się z Wisłą Płock, zatem dokonaliśmy rotacji i daliśmy Morysowi odpocząć. Podobnie było w przypadku Wyjadłowskiego, którego wprowadziliśmy w drugiej odsłonie. Liczyliśmy na to, iż wejdzie w roli jokera i zrobi ruch z przodu.”

Do treningów wrócił również Daniel Korczyk, który znalazł się w meczowej osiemnastce na sobotnie starcie. Czy Jakub Żółkoś powinien obawiać się o swoje miejsce w składzie? „Kori jest chłopakiem, który od zeszłego sezonu jest przy juniorach starszych. Przez miesiąc był bez gry, ponieważ doznał poważnego urazu. Damian potrzebuje czasu, by dojść do siebie - stąd też jego wyjazd na Węgry z rocznikiem 2001. Oczywiście liczymy na niego, ale obecnie musi uzbroić się w cierpliwość i pokazać poprzez treningi oraz rywalizację w młodszej kategorii wiekowej, że należy mu się miejsce w składzie” - mówił trener.

Tuż po zmianie stron szkoleniowiec wykorzystał pierwszą zmianę. Błażeja Skórskiego zmienił Szymon Jeziorski. „Błażej skarżył się na zawroty głowy. Takie sytuacje się zdarzają, zatem zdecydowaliśmy się go zmienić. Może to jakaś infekcja albo po prostu gorsza dyspozycja? Trzeba pamiętać, że to są młodzi chłopcy, którzy mają bardzo wiele zajęć szkolnych, przez co ich czas na regenerację jest krótszy. Nie uważam, abyśmy mieli jakiekolwiek powody do niepokoju pod kątem Skóry” - przyznał.

Derby blisko!

Już za tydzień Białą Gwiazdę czekają Derby przy Wielickiej. Czy opiekun Wiślaków zamierza wprowadzić specjalny sposób motywowania swoich graczy? „Na pewno nie zamierzam dokładać presji. Spotkania derbowe - z Progresem czy z Cracovią - zawsze wyzwalają wiele emocji. Przez ten tydzień będziemy raczej studzić ich głowy, niż dodatkowo mobilizować. Jesteśmy zdania, że na takie starcia nie trzeba ich specjalnie motywować. Z pewnością musimy się do pojedynku z Pasami dobrze przygotować. Nasz najbliższy rywal ma ostatnio dobrą passę i prezentuje się naprawdę nieźle. W ostatniej kolejce wygrali z Progresem, który od początku sezonu jest w czubie tabeli, a widziałem ich także w meczu z Legią” - zakończył Mariusz Jop.

Przemysław Marczewski
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

 

 



do góry strony