Strona główna » Wywiady » Guzmics: Grać i wygrywać dla kibiców

Guzmics: Grać i wygrywać dla kibiców

Data publikacji: 19-10-2016 10:09



„Ciężko pracujemy, zdobywamy punkty i to jest najważniejsze. Sprzyja to również lepszej atmosferze w szatni. Chcemy grać skutecznie i tak, by kibice byli zadowoleni. Pragniemy im udowodnić, że trudne chwile się zdarzają, ale Wisła nadal jest silna” - mówi wiślacki reprezentant Węgier, obrońca Richard Guzmics.

Fot. Przemek Marczewski Fot. Przemek Marczewski

Wróciłeś z meczów eliminacji Mistrzostw Świata. Ze Szwajcarią straciliście punkty w końcówce, ale z Łotwą już pewnie zwyciężyliście.

Zagraliśmy swoje i wszyscy mówią, że to był nasz najlepszy mecz, mieliśmy wiele sytuacji bramkowych. Ale szkoda tego pierwszego wyniku, bo zabrakło koncentracji i straciliśmy gola w samej końcówce. Jednak kibice podziękowali nam za walkę, bo było to dobre spotkanie. Z Łotwą tym bardziej musieliśmy wygrać, aby nie stracić szans na awans. Nie było łatwo, bo teraz każdy mecz eliminacyjny jest ciężki - tak jak Polacy mieli trudne spotkania z Kazachstanem i Armenią.
 
Wasza grupa jest dość wyrównana. Nawet Wyspy Owcze pokazują, że nie są już chłopcami do bicia.
 
Moim zdaniem Wyspy Owcze jeszcze zaskoczą i urwą punkty - może Szwajcarii, może Portugalii. Dlatego nie wystarczy gra na boisku, musimy też walczyć w każdym meczu.
 
Myślisz, że po udanych dla Was Mistrzostwach Europy wszyscy inaczej patrzą na reprezentację Węgier?
 
Tak, wszystko się zmieniło. Teraz już na kilka tygodni przed naszymi meczami brakuje biletów. To jest tak jakby zupełnie nowa drużyna. W moim kraju wszyscy czekali na to trzydzieści-czterdzieści lat. My musimy robić swoje i pokazywać taką dyscyplinę, umiejętności jak na Euro.
 
Z Poznania przywieźliście punkt, a dodatkowo cieszy to, że poza jednym-dwoma błędami dawno tak dobrze nie graliście w obronie.
 
Cała drużyna, nie tylko obrona, grała dobrze. Bo przecież całym zespołem się bronimy i wszyscy atakujemy. W każdym meczu musimy punktować i piąć się w górę w tabeli, to jest nasz cel. Chcemy grać skutecznie i tak, by kibice byli zadowoleni. Pragniemy im udowodnić, że trudne chwile się zdarzają, ale Wisła nadal jest silna.
 
Ostatnie wyniki innych ekip niekoniecznie układały się „pod Was”, ale to już chyba tylko kwestia czasu, może nawet najbliższego meczu, kiedy odbijecie się od dna w ligowej klasyfikacji.
 
Na pewno. Szkoda tego początku rozgrywek, tych kilku meczów. Ale to było już dawno, wszyscy wiedzą jakie mieliśmy problemy. Ciężko pracujemy, zdobywamy punkty i to jest najważniejsze. Sprzyja to również lepszej atmosferze w szatni. Wiemy, po co gramy i chcemy dalej robić swoje, tak jak w ostatnich spotkaniach.
 
Termalica przez wielu nadal jest lekceważona, jako przeciętny zespół z prowincji. A jednak przecież są w czołówce, w zeszłym sezonie zdołali zremisować przy Reymonta.
 
Polska liga potrafi zaskakiwać. Nie jest to łatwy przeciwnik. Wszyscy walczą, punktują. Gramy jednak u siebie, chcemy wygrać dla kibiców. Ale zanim wyjdziemy na boisko, musimy każdą minutę wykorzystać na ciężką pracę.
 
Rozmawiał Damian Juszczyk


do góry strony