Strona główna » Wywiady » Grabowski: Nie przyszedłem tutaj tylko po to, by się przyglądać

Grabowski: Nie przyszedłem tutaj tylko po to, by się przyglądać

Data publikacji: 25-06-2018 11:19



Sobotnie popołudnie Wiślacy spędzili w Suchej Beskidzkiej, gdzie rozegrali swój pierwszy mecz sparingowy w tym okresie przygotowawczym. Ich przeciwnikiem był A-klasowy zespół MKS Babia Góra Sucha Beskidzka obchodzący w tym roku 100-lecie swojego istnienia. Pierwszy mecz, choć na razie tylko towarzyski, w barwach Białej Gwiazdy rozegrał nowy nabytek zespołu Marcin Grabowski.

Fot. Przemek Marczewski Fot. Przemek Marczewski

Obrońca, który dotychczas występował w drużynie Lecha Poznań, wyraził swoje zadowolenie z debiutu jednocześnie jednak przyznając, że to dopiero początek przygotowań i wciąż jest czas, aby popracować, między innymi, na dośrodkowaniami.

Z każdym dniem jest coraz lepiej
Młody obrońca, który kontrakt z Wisłą podpisał już jakiś czas temu, przyznał po meczu, że pierwsze dni nie były łatwe, ale cała drużyna  pomogła mu odnaleźć się w nowym środowisku. „Jeszcze w Lechu Poznań spotkałem Mateusza Lisa, więc to naturalne, że początkowo to z nim trzymałem się w szatni. Stopniowo jednak poznawałem lepiej resztę zawodników, którzy bardzo dobrze mnie przyjęli. Z pewnością dużo pomógł mi także występujący na tej samej pozycji Rafał Pietrzak zostając po treningach oraz dając wskazówki i podpowiedzi, czy to w szatni czy na boisku. Z każdym kolejnym dniem jest coraz lepiej” - podsumował obrońca.
 
Krok w przód
Zapytany o to, co stało za decyzją o przejściu do Wisły Kraków, zawodnik zdradził, że przede wszystkim wpływ na to miała na to możliwość trenowania w pierwszym zespole. „W poprzednim zespole grałem w rezerwach i doszedłem do wniosku, że jestem już na takim poziomie, by móc zrobić kolejny krok w przód. Wisła dała mi taką szansę, więc wybór był prosty. I chociaż wiosną więcej czasu spędzałem na trybunach niż na boisku, co było zrozumiałe po decyzji o przejściu do Wisły, żadnych zaległości fizycznych nie czuję. Dbałem o formę i cały czas trenowałem czy to na siłowni czy m.in. biegając. Jestem bardzo zadowolony z podjęcia takiej decyzji” - wyjaśnił Grabowski.
 
Nie będzie łatwo, ale będę walczył
Decyzja ta wiąże się jednak z koniecznością rywalizacji o miejsce z Maciejem Sadlokiem, który jest ważnym filarem zespołu Wisły Kraków i jednym z najlepszych, o ile nie najlepszym lewym obrońcą w lidze. Wychowanek Błękitnych Wronki mogący występować także na lewej pomocy odważnie zapowiada, że będzie walczył o skład. „Doskonale zdaję sobie sprawę, że będzie bardzo trudno, bo zarówno Maciek, jak i Rafał mają już wyrobioną markę, ale nie przyszedłem tutaj tylko po to, żeby ich podglądać. Z racji tego, że oboje są bardziej doświadczonymi zawodnikami codziennie mogę się od nich uczyć, ale z każdym treningiem ja sam staram się też pokazywać coraz bardziej i myślę, że będzie dobrze” - zakończył 17-letni zawodnik.  
 
Monika Chlebek
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony