Strona główna » Wywiady » Cywka: Pozostało mi walczyć i ciężko trenować

Cywka: Pozostało mi walczyć i ciężko trenować

Data publikacji: 21-11-2017 17:00



Cały mecz kontrolny przeciwko pierwszoligowej Puszczy rozegrał Tomasz Cywka, który niedawno stracił miejsce w wyjściowej jedenastce Białej Gwiazdy. 29-letni zawodnik był sprawdzany we wtorek przez sztab szkoleniowy Wisły na dwóch pozycjach - najpierw w obronie, a później w pomocy. 

fot. Przemek Marczewski fot. Przemek Marczewski

W drugiej odsłonie wtorkowego sparingu, Tomasz Cywka został przesunięty został na środek pomocy, czyli na pozycję dobrze mu znaną z występów w Anglii. „Dawniej grywałem przeważnie w pomocy, także fajnie było ponownie tam się znaleźć. Nie ukrywam, że tam też trochę mnie ciągnie, bo to generuje nieco inny rodzaj gry. Ostatnio przeznaczona mi była prawa obrona, ale w tym miejscu również całkiem dobrze się czuję” - zaczął wypowiedź zawodnik Wisły.

Odzyskać miejsce w wyjściowej jedenastce
 
W dwóch ostatnich ligowych potyczkach na prawej obronie wystąpił nie Tomasz Cywka, a Jakub Bartkowski, który dobrze wykorzystuje otrzymaną szansę. „Taka jest piłka nożna, Kuba Bartkowski długo na to czekał i był cierpliwy. Zdobył z Pogonią zwycięską bramkę, więc cieszę się za niego. Wiem, jak to jest, gdyż też znajdowałem się w takim położeniu. Teraz walczę i ciężko trenuję, bo to mi pozostało” - zaznaczył. „Oczywiście, towarzyszy mi sportowa złość, to normalne. Jest to standardowa sytuacja: ktoś gra przez pewien czas, więc ktoś inny musi czekać. Ja znajdowałem się w obu położeniach. Duże brawa należą się Kubie,  który wszedł do składu po długim okresie czasu i fajnie wkomponował się w drużynę” - dodał.
 
Tomasz Cywka jest zawodnikiem uniwersalnym, ponieważ może występować co najmniej na dwóch pozycjach. Sztab szkoleniowy Białej Gwiazdy docenia ten fakt i próbuje znaleźć alternatywę dla swojego podopiecznego. „W Anglii praktycznie cały czas byłem ustawiany w pomocy - w środku lub na boku. Na pewno nie zapomniałem, jak się tam gra. Jeśli będzie taka potrzeba, abym pomógł drużynie grając właśnie w tej formacji, to nie będzie żadnego problemu” - zapewnił.
 
Szybka aklimatyzacja

W sobotę Marcin Wasilewski podpisał kontrakt z Wisłą Kraków, a dziś wziął udział w meczu kontrolnym przeciwko Puszczy Niepołomice. „Wszyscy znają „Wasyla” i jego piłkarską przeszłość: spędził super czas w Anglii, a teraz wrócił do rodzinnego miasta. Odebraliśmy przyjście Marcina jako duże wzmocnienie, a jeśli stworzy z Arkiem Głowackim duet środkowych obrońców, to będą ścianą nie do przejścia” - dywagował. Zdolności przywódcze „Wasyla” były widoczne już w sparingu przeciwko beniaminkowi, bowiem doskonale kierował wiślacką defensywą. „Marcin to doświadczony zawodnik, reprezentant kraju i tego mu nie odbierzemy. Nie bez znaczenia był pewnie fakt, że jest z Krakowa i zna kilkoro zawodników Wisły. Nie jest przecież piłkarzem anonimowym, lubi pracować i daje z siebie sto procent każdego dnia. To na pewno pomaga mu się zaaklimatyzować” - sugerował.
 
Wykorzystać korzystny terminarz
 
W grudniu Wiślaków czekają aż trzy mecze przed własną publicznością, co niewątpliwie może pomóc Białej Gwieździe w odniesieniu korzystnych rezultatów. „Mamy fajny terminarz, dużo meczów u siebie. Dzięki temu jest szansa, aby to podium utrzymać, a może i pokusić się o coś więcej. Gramy przed własnymi kibicami i o zwycięstwo. Jesteśmy na dobrej fali i mam nadzieję, że tak pozostanie” - wyraził nadzieję.
 
K. Biedrzycka
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony