Strona główna » Wywiady » Carrillo: Liczy się dobro Wisły

Carrillo: Liczy się dobro Wisły

Data publikacji: 03-02-2018 15:15



Drużyna Wisły Kraków zwycięsko wyszła z próby generalnej rozegranej przeciwko Bruk-Bet Termalice Nieciecza. Gracze prowadzenie przez trenera Joana Carrillo pokonali Słoniki w Myślenicach 2:0 po bramkach Carlitosa i Rafała Boguskiego.

Fot. Przemek Marczewski Fot. Przemek Marczewski

Dokładnie za tydzień Biała Gwiazda wznowi walkę o ligowe punkty po zimowej przerwie w rozgrywkach Lotto Ekstraklasy. Jak opiekun Wiślaków ocenia ostatni sparing w wykonaniu swoich podopiecznych? „Wiele konkluzji można wyciągnąć po tym meczu. Rywalizowaliśmy z zespołem, który lubi grać futbolówką i bardzo dobrze prezentuje się w defensywie. Z naszej strony zabrakło trochę więcej posiadania piłki i prostopadłych podań. Był to jednak mecz, w którym mogliśmy pozwolić sobie na ryzyko. Mieliśmy w pierwszej połowie kilka klarownych sytuacji podbramkowych, w tym poprzeczkę” - zaczął hiszpański szkoleniowiec. „Po przerwie wyglądaliśmy trochę gorzej, co wynikało z mojego błędu. Chcieliśmy wypróbować nowe ustawienie w obronie ze względu na liczne kontuzje w tej formacji, stąd występ Bartkowskiego na środku defensywy. Możemy powiedzieć, że trudny występ po kontuzji zanotował Wojtkowski, któremu brakowało automatyzmów boiskowych. Zespół był dobrze ustawiony, lecz nie dysponował piłką i nie mógł się cieszyć z operowania nią. Prawda jest taka, że Bruk-Bet wypracował sobie okazje, których nie powinien mieć. Musimy tak naprawdę poprawić grę w obydwu obszarach - w ofensywie i w defensywie” - dodał.

Brakujące ogniwa

W sparingu przeciwko Słonikom nie wystąpił Zoran Arsenić. Na pytanie, jak bardzo poważny jest uraz Chorwata, trener odpowiedział: „Musimy poczekać, zobaczmy jak to będzie wyglądało w przyszłym tygodniu. Gdyby mecz był jutro, to na pewno by nie zagrał. Póki co Zoran poddawany jest odpowiednim zabiegom. Tak czy siak w sobotę wyjdziemy jedenastką i będziemy chcieli wygrać, niezależnie od tego, czy Arsenić zagra czy nie”.

Jak wygląda sytuacja pozostałych graczy zmagających się z kontuzjami? „Dopiero rozmawialiśmy z lekarzem na ten temat. Fran Vélez i Paweł Brożek są w ostatniej fazie pracy nad dyspozycją fizyczną, na razie trenują poza drużyną. W przypadku Zorana Arsenicia i Nikoli Mitrovicia można powiedzieć, że jeżeli będziemy mieli szczęście, to w ciągu tygodnia uda się ich postawić na nogi. Julián Cuesta także miał problem, ale staramy się z nim uporać. Z kolei Zdeněk Ondrášek nadal będzie pracował indywidualnie, cały czas wchodzi w kolejne fazy, ale póki co nie będzie trenował w grupie” - szczegółowo przedstawił sytuację zdrowotną Wisły.
 
Tajemnice trenera

Opiekun Białej Gwiazdy nie chce zdradzać nazwisk piłkarzy, którzy przypuszczalnie wybiegną na murawę w Gdańsku. „Może mam już je w głowie, może nie. Trzeba pamiętać o kontuzjach, które mieliśmy w drużynie. Jeżeli niektórzy będą w dobrej dyspozycji, wówczas będę mógł zmienić swoje patrzenie na pierwszy skład. Ten mecz był dobrą okazją do tego, aby niektórzy zdobyli moje uznanie, inni mogli z kolei je stracić” - zasugerował. „Wyjściowy skład będzie zależał od tego, jak zawodnik zaprezentuje się w danym momencie. Nie zwracam uwagi na nazwisko, narodowość czy na to, czy ktoś jest przystojny. Z żadnym piłkarzem ślubu nie brałem, lecz z moją żoną. Liczy się tylko forma i dobro Wisły” - kontynuował.
 
Hiszpański temperament

Trener Joan Carrillo mocno przeżywa wydarzenia boiskowe i na bieżąco podpowiada swoim podopiecznym. „Moje zachowanie zależy od sytuacji. Jesteśmy obecnie w fazie początkowej tego projektu. Są momenty, gdy jestem bardziej spokojny i wyciszony. Jednak w sytuacji, gdy dostrzegam błędy, to ujawnia się mój naturalny sposób zachowania wynikający z hiszpańskiego temperamentu” - zasugerował.
 
Szkoleniowiec krakowian wprowadził nowe ustawienie - z trójką piłkarzy w drugiej linii. Jak wygląda proces adaptacji Wiślaków? „Jeśli chodzi o tę trojkę, to często ją zmieniamy - chodzi mi o samo zestawienie personalne. Uważam, że zawodnicy złapali idee. Dzisiaj dobrze oceniam pracę w defensywie w kontekście tego ustawienia. Z kolei gra z przodu występujących tam piłkarzy mogła wyglądać lepiej, mam na myśli utrzymywanie się przy piłce czy zachowanie większej płynności” - zakończył wypowiedź trener Joan Carrillo.
 
K. Biedrzycka
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
 

 



do góry strony