Strona główna » Wywiady » Carlitos: Po prostu lubię grać w piłkę

Carlitos: Po prostu lubię grać w piłkę

Data publikacji: 30-04-2018 13:40



Tuż po intensywnym i zwycięskim dla Wiślaków spotkaniu w Białymstoku porozmawialiśmy z napastnikiem Białej Gwiazdy - Carlitosem. Hiszpan ponownie wybiegł na murawę w wyjściowym składzie Białej Gwiazdy, ale nie zdołał wpisać na listę strzelców.

Fot. Przemek Marczewski Fot. Przemek Marczewski

Mecz rozegrany w niedzielne popołudnie na stadionie przy ul. Słonecznej 1 obfitował, zwłaszcza w pierwszej połowie, w walkę w środkowej części boiska. Biała Gwiazda usilnie starała się sforsować obronę gospodarzy, jednak bezskutecznie. „Ten mecz sporo nas kosztował, bo Jagiellonia to wielki zespół, szczególnie mocny w defensywie. Jedyny gol w tym meczu padł po rzucie różnym. Cieszy mnie zarówno kolejna asysta, jak i trzy trudne do zdobycia punkty, które zabierzemy ze sobą do Krakowa” - skomentował na gorąco hiszpański napastnik.

Białystok płacze

W drugiej połowie spotkania, którego ostatnie minuty rozegrane zostały w ulewnym deszczu, sędzia Daniel Stefański po konsulacji VAR zdecydował się na podyktowanie „jedenastki” dla Jagielloni za nieprzepisowe zagranie Marcina Wasilewskiego. Bramkarz Wisły świetnie wyczuł jednak zamiar wykonującego rzut karny Romana Bezjaka, czym uratował swój zespół przed stratą gola. „Sam nie wiem, czy decyzja arbitra była słuszna. Nie ma jednak sensu skupiać się na tym i osądzać podejmowanych przez sędziów decyzji, bo w każdym meczu stoi przed przed nimi trudne zadanie. Sama przerwa na skorzystanie z systemu VAR i oczekiwanie zawsze wybijają z rytmu, ale nie mamy innego wyjścia, jak tylko zaadaptować się do tych nowych technologii” - przyznał ze spokojem Carlitos.

Decydująca faza rozgrywek

Przed nami weekend majowy, ale ligowe rozgrywki wchodzą w kluczową fazę i nie ma czasu na dłuższy odpoczynek. 6 maja Biała Gwiazda pojedzie bowiem do Kielc zmierzyć się z tamtejszą Koroną, a 9 i 13 maja rozegra dwa spotkania przy Reymonta. Na pytanie, czy Hiszpan czuje się zmotywowany w obliczu kolejnego wyzwania, napastnik odpowiedział: „Trzy punkty zdobyte dzisiaj pomogą nam zbliżyć się do osiągnięcia naszych celów. Takie mecze, jak ten dzisiejszy, z pewnością dają motywującego kopa przed intensywnym tygodniem, który nas czeka i w którym szczególnie będziemy potrzebować wsparcia naszych fanów”.

Carlos López stracił pierwsze miejsce w klasyfikacji najlepszych strzelców Lotto Ekstraklasy na rzecz swojego rodaka Igora Angulo, ale wydaje się, że jeszcze nie powiedział ostatniego słowa. „Ja po prostu lubię grać w piłkę, nieważne jak i nieważne w jakich warunkach. Nie mam w zwyczaju składać broni i nigdy się nie poddaję. Taki się urodziłem i taki umrę” - zakończył 27-latek.

M. Chlebek
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA



do góry strony