Strona główna » Wywiady » Buchalik: Czułem, że dziś nic nie wpadnie

Buchalik: Czułem, że dziś nic nie wpadnie

Data publikacji: 25-02-2018 19:20



Wisła bezbramkowo zremisowała z Piastem Gliwice w meczu 24. kolejki Lotto Ekstraklasy. Kilkoma skutecznymi interwencjami popisał się Michał Buchalik, dla którego było to siódme czyste konto w lidze.

Fot. Przemek Marczewski Fot. Przemek Marczewski

„Wiadomo, że przyjechaliśmy tutaj po trzy punkty. Z przebiegu meczu musimy jednak zdobyte oczko szanować. Mieliśmy swoje sytuację i ich bardzo szkoda, bo gdybyśmy wykorzystali choć jedną, to byśmy wygrali. W defensywie szczęście było po naszej stronie i byłem jakiś taki pewny tego, że gola nie stracimy” - przyznał na gorąco „Buchal”, który stwierdził, że już koncentruje się na środowym starciu z Koroną.

Plany minimum i maksimum
 
Starcie z bezpośrednim sąsiadem w tabeli wydaje się być meczem z gatunku „o sześć punktów”. Zwycięstwo bardzo zbliżyłoby Białą Gwiazdę do zakotwiczenia w grupie mistrzowskiej na dobre. „Będziemy mieli plan nakreślony przez trenera, który krok po kroku staramy się zrealizować. Mam nadzieję, że to my przejmiemy kontrolę nad spotkaniem. Trzeba przyznać, że Korona bardzo dobrze wygląda. Myślę jednak, że grając u siebie damy radę i zdobędziemy trzy punkty” - deklaruje Buchalik.  
 
Coraz bliżej końca rundy zasadniczej Lotto Ekstraklasy. Jaki plan mają do wykonania Wiślacy? „Trener powtarza nam, że pierwsza ósemka jest planem minimum, a potem może się w niej zdarzyć wszystko. Chcemy zdobyć jak najwięcej punktów, a jeżeli byłoby tak jak dotąd - że remisujemy na wyjazdach, a u siebie wygrywamy, to możemy myśleć o czołówce, tak to w tej lidze wygląda” - uważa wiślacki golkiper. 
 
Jakub Pobożniak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
 


do góry strony