Strona główna » Wywiady » Brlek: W końcówkach staramy się atakować

Brlek: W końcówkach staramy się atakować

Data publikacji: 06-08-2017 12:15



„Wydaje mi się, że był to taki mecz do jednej zdobytej bramki. Spotkanie było bardzo trudne, twarde. Ale przyjechaliśmy do Płocka po trzy punkty i ten cel zrealizowaliśmy. A do tego po raz kolejny pokazaliśmy charakter” - mówił po spotkaniu Petar Brlek, który nie ukrywał radości ze zgarnięcia trzech punktów, ale jednocześnie nie był do końca zadowolony z postawy krakowian. 

Fot. Przemek Marczewski Fot. Przemek Marczewski

Chorwacki pomocnik miał w tym meczu jedną dogodną sytuację. Pomocnik Białej Gwiazdy wpadł w pole karne i strzelił minimalnie obok słupka. „W Płocku miałem jedną dobrą okazję do zdobycia bramki. Niestety zszedłem do lewej strony i minimalnie chybiłem. Nie wiem dlaczego zdecydowałem się na strzał z lewej nogi. Czasem nie możesz wykonać wszystkiego, co siedzi w twojej głowie. Ogólnie miałem momenty lepsze i gorsze w tym starciu. Z pewnością muszę popracować nad tym, żeby w kolejnych meczach być dobrym piłkarzem przez 90 minut”. 
 
Smakuje lepiej!
 
Wiślak nie zgadza się z niektórymi kibicami, którzy woleliby podziwiać go bliżej bramki rywala. „Nie powiedziałbym, żeby to była kwestia mojego ustawienia na murawie. Wielokrotnie udowadniałem, że z powodzeniem mogę występować na ósemce. Poza tym to trener decyduje o mojej pozycji” - podkreśla „Pero”.
 
Biała Gwiazda po raz kolejny zdobyła trzy punkty w niesamowitych okolicznościach. W czym tkwi sekret tak zabójczej skuteczności w końcowych minutach? „Myślę, że to kwestia tego, że w ostatnich minutach nie koncentrujemy się tylko na grze defensywnej, ale też staramy się atakować - zapędzamy się pod pole karne rywala większą liczbą graczy. Na pewno nie zagraliśmy dobrych zawodów, ale to wspaniałe, że potrafiliśmy wygrać w ten sposób. To naprawdę cenne doświadczenie”. 

Brak zaskoczenia
 
Wydawać by się mogło, że potyczka z Nafciarzami to cenne doświadczenie przed rywalizacją w Pucharze Polski. Ale Wiślak nie sądzi, aby ten mecz dostarczył ciekawego materiału do analizy. „Raczej niczego nowego nie dowiedzieliśmy się o Wiśle Płock. Wiemy o nich zresztą wszystko - byliśmy pod tym względem świetnie przygotowani. We wtorek nasi przeciwnicy zagrają pewnie podobnie jak w piątek, ale to my jesteśmy lepszym zespołem i awansujemy do następnej rundy” - kończy Petar Brlek. 
 
Michał Hardek
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony