Strona główna » Wywiady » Boguski: Kilka centymetrów i byłaby radość

Boguski: Kilka centymetrów i byłaby radość

Data publikacji: 28-05-2017 21:58



Wisła po dzielnej walce przegrała z Lechem Poznań 1:2. Z przebiegu gry to Biała Gwiazda wydawała się zespołem walczącym o mistrzostwo Polski. Jedynego gola dla krakowian zdobył Rafał Boguski, który wykorzystał nieporozumienie poznańskiej defensywy. Oto co po meczu powiedział najlepszy strzelec Wiślaków w tym sezonie.

Fot. Przemek Marczewski Fot. Przemek Marczewski

„Nie zasłużyliśmy tu na porażkę. W drugiej połowie to my nadawaliśmy ton akcjom, niestety wyjeżdżamy z zerowym dorobkiem punktowym. Z przebiegu gry to my przeważaliśmy, lecz to Lech najpierw wykorzystał dwie sytuacje. Trudno było odrabiać, ale jak widać, było to możliwe. Szkoda tych niewykorzystanych szans” - żałował Boguski.

Tak blisko, a tak daleko

Skrzydłowy Wisły zwłaszcza w pierwszej połowie starcia przy Bułgarskiej sprawiał olbrzymie kłopoty rywalom z Wielkopolski. „Boguś” skierował piłkę do bramki dwukrotnie, lecz raz sędzia podniósł chorągiewkę ze względu na pozycję spaloną RB9. Wiślak stanął również przed kilkoma kolejnymi okazjami. „Lech wykorzystał nasz błąd, mi udało się wykorzystać ich pomyłkę. Było jeszcze kilka sytuacji, które można było zamienić na bramki. Żałuję zwłaszcza okazji z końca pierwszej połowy, gdy powinienem był przyjąć piłkę, zamiast strzelać bez przyjęcia” - posypywał głowę popiołem skrzydłowy Wisły. „W drugiej połowie moja sytuacja była dużo trudniejsza, ale było blisko. Jeszcze mniej zabrakło Semirowi - kilka centymetrów i cieszylibyśmy się z wyrównania” - dodał „Dziki”.
 
„Nie chciałem w tym meczu niczego udowadniać, po prostu chciałem grać jak najlepiej i pomóc swojemu zespołowi. Pragnęliśmy stąd wywieźć jak najlepszy wynik. Nie udało się. Dlatego w końcowym meczu sezonu chcemy pokazać się z jeszcze lepszej strony i zdobyć trzy punkty” - zakończył Rafał Boguski. 
 
Jakub Pobożniak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony