Strona główna » Wywiady » Boguski: Karnych nie ćwiczyliśmy, bo… się ich nie spodziewaliśmy

Boguski: Karnych nie ćwiczyliśmy, bo… się ich nie spodziewaliśmy

Data publikacji: 07-07-2018 21:32



Wisła Kraków w towarzyskim meczu o Puchar Henryka Reymana pokonała po rzutach karnych AS Monaco. W regulaminowym czasie gry padł wynik 1:1, zaś w serii jedenastek krakowianie wygrali 5:4. Pewnym egzekutorem jednego z karnych był kapitan Wisły, Rafał Boguski, który mógł wznieść w górę Puchar Henryka Reymana.  

Fot. Przemek Marczewski Fot. Przemek Marczewski

Jak sam przyznał kapitan Białej Gwiazdy, miłą różnicą jest zmierzenie się z inną ekipą niż tymi, z którymi zwykle w sparingach spotykają się Wiślacy. „Na pewno przyjemnie jest zmierzyć się z drużyną z europejskiego topu, nawet jeśli kilku najlepszych graczy było na mistrzostwach świata. Zawsze jest to jakieś wyzwanie i dodatkowa mobilizacja” - stwierdził RB9, który zauważył też, że przeciwnicy na początku nie potraktowali pierwszego sparingu zbyt poważnie. 

Karne? Nic nie wiedzieliśmy!
 
„Myślę, że na początku rywale podeszli do nas lekceważąco, ale po straconym golu ruszyli do przodu, cisnęli nas, mieli wiele stałych fragmentów pod naszą bramką. W drugiej połowie zmiennicy dążyli do wyrównania i udało im się to, a zakończyło się to karnymi, których się nie spodziewaliśmy” - uśmiechał się „Boguś”, po czym dodał: „Nie przygotowywaliśmy się do jedenastek, bo myśleliśmy, że to zwykły mecz sparingowy. O pucharze dowiedzieliśmy się niedawno. To też dało nam większe emocje - fajnie jest przecież o coś grać, niż tylko pokopać sobie piłkę treningowo”. 
 
Dla Białej Gwiazdy był to piąty z sześciu sparingów. Czy krakowianie z optymizmem patrzą w przyszłość? Rafał Boguski wskazuje, w kim upatruje swoje nadzieje. „Oczywiście, ze dużo się zmieniło i wiadomo, że w takich momentach potrzeba czasu na ogranie nowej drużyny, ale młodzi zawodnicy, którzy dostają szansę pokazują się z naprawdę dobrej strony. Tak było i dziś - zarówno Patryk Plewka, jak i Maciej Śliwa zaprezentowali się porządnie, a Kacper jeszcze pewnie podszedł i strzelił karnego. Takich zawodników nam potrzeba. Do tego doszli choćby Dawid Kort czy Riccardo Grym, którzy będą naprawdę solidnymi wzmocnieniami”.
 
Szatnia odmłodzona
 
Szatnia Wisły po odejściu Arkadiusza Głowackiego i Pawła Brożka znacznie odmłodniała - dość powiedzieć, że to „Dziki” teraz jest drugim najstarszym zawodnikiem. „Przez tyle lat przyzwyczailiśmy się że Głowa i Brozio są w szatni, ale takie jest życie i musimy się do tego przystosować. Już tylko z Patrykiem pamiętamy mistrzostwa Polski, a powoli wchodzi nowe pokolenie i nic na to już nie poradzimy” - śmieje się kapitan Białej Gwiazdy.
 
Wisła wzniosła puchar przy R22, i to tam chce grać w kolejnych spotkaniach. „Docierają do nas sygnały o zamieszaniu ze stadionem, ale jesteśmy optymistami, wiemy, że i miasto i klub chcą dojść do porozumienia. Wszyscy mają nadzieję, że dalej będziemy grali przy Reymonta, bo innego rozwiązania nawet nie mogę sobie wyobrazić” - szczerze przyznał Rafał Boguski. 
 
Jakub Pobożniak
Biuro Prasowe Wisły Kraków
 


do góry strony