Strona główna » Wywiady » Boguski: Czuję jeszcze większą odpowiedzialność za zespół

Boguski: Czuję jeszcze większą odpowiedzialność za zespół

Data publikacji: 15-06-2018 12:03



Po dwutygodniowych urlopach Wiślacy wrócili do bazy w Myślenicach, by rozpocząć przygotowania do sezonu 2018/2019. O wakacje, nastroje panujące w szatni i atmosferę w bazie przy Zdrojowej spytaliśmy nowego kapitana Białej Gwiazdy - Rafała Boguskiego.  

Fot. Przemek Marczewski Fot. Przemek Marczewski

Na początek pytanie z gatunku tych przyjemnych - jak minęły wakacje? Udało się wypocząć? 

Tak. Wakacje były bardzo udane i intensywne, jestem z nich bardzo zadowolony. Razem z rodziną i kolegami z drużyny - „Broziem”, „Głową” i „Sado” byliśmy w Turcji. Kierowcą być nie musiałem - wszystko mieliśmy super zorganizowane (śmiech - przyp. red.). Potem wróciłem na parę dni w rodzinne strony - do Łomży. 
 
Czuć już głód piłki? 
 
Oczywiście! Wróciliśmy do Myślenic i zaczęliśmy treningi we wtorek, trzy zajęcia za nami. Widać, że wszyscy bardzo chcą pracować i przygotowywać się na kolejny długi sezon. 

Ty zaś wracasz w nowej roli - pierwszego kapitana Białej Gwiazdy. To wielka nobilitacja, ale i pewien obowiązek: przekazywania wszystkiego, co wiślackie nowym graczom Wisły. 
 
Na pewno czuję większą odpowiedzialność, ale zobaczymy, czy nowy trener wskaże mnie jako kapitana na dłużej. Różnie z tym może przecież być. Na razie jednak nie ma wielkiej potrzeby wprowadzać nowych piłkarzy - Asmir szybko się zaaklimatyzował i pomagają mu w tym zawodnicy z Bałkanów, a młodzi doskonale się wprowadzili i dobrze wiedzą, jaką drużyną jest Biała Gwiazda. 

Na razie jednak to Ciebie na boisku najbardziej było słychać - coś z tego „kapitanowania” już jest. 
 
Staram się mobilizować zespół, na tyle, na ile potrzebuje on tego na treningach (śmiech - przyp. red.).

Wróciliście do treningów, jednak w klubie doszło do sporych zmian. Jak zareagowała na nie szatnia? 
 
Cóż możemy powiedzieć, takie jest życie piłkarza i trzeba być na to gotowym, jak na każdą inną ewentualność. My po prostu musimy robić swoje. 
 
Treningi prowadzi więc obecnie Radosław Sobolewski - a więc kiedyś Twój kolega z zespołu. Czuć to na boisku podczas zajęć? 
 
Oczywiście. Muszę wykonywać polecenia trenera i to, że kiedyś graliśmy razem w piłkę niczego nie zmienia. Mamy relację trener - zawodnik i musi być to utrzymane. Atmosfera przy współpracy z Radkiem jest jednak bardzo pozytywna. 
 
Jakub Pobożniak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony