Strona główna » Wywiady » Biton: Wszyscy jesteśmy przyjaciómi

Biton: Wszyscy jesteśmy przyjaciómi

Data publikacji: 25-09-2011 09:58



Dudu Biton, najlepszy strzelec Białej Gwiazdy, wyrasta na prawdziwego lidera drużyny. Jak podkreśla sam piłkarz, dla niego najważniejsze są zwycięstwa Wisły, nie to, kto zdobywa bramki. Nam Dudu Biton opowiada o grze w Wiśle i sprawach prywatnych.

Fot. Daniel Gołda Fot. Daniel Gołda

Ten materiał ukazał się w 116. numerze Newslettera Wisły Kraków. Aby go zamawiać, wystarczy wypełnić formularz

Nie dziwi cię fakt, że dziennikarze ciągle narzekają, iż jesteś jedynym piłkarzem, który strzela bramki dla Wisły?

Uważam, że to jest dla mnie wielkie wyróżnienie, że w ogóle o mnie mówią, ale wydaje mi się, że to się zmieni i inni piłkarze także zaczną strzelać bramki w następnych meczach. Jestem szczęśliwy, że strzelam bramki, że zdobywamy punkty i wygrywamy mecze. Jednak zwycięstwo drużyny jest dla mnie ważniejsze od zdobywania przeze mnie bramek.

Możesz opowiedzieć o początkach swojej kariery?
Grę zaczynałem w Izraelu. Pierwszym profesjonalnym klubem, w którym występowałem był Maccabi Tel Awiw. Jest to wielki i ważny klub w Izraelu. Kiedy miałem 19 lat, nie grałem zbyt dużo i wtedy zmieniłem klub na Hapoel Ra'anana, gdzie rozegrałem dwa sezony. Był to dobry czas dla mnie. Grałem we wszystkich meczach i strzeliłem dużo bramek. Następnym klubem, który reprezentowałem był Hapoel Petach Tikwa, gdzie strzeliłem 12 goli w 15 meczach ligowych. Ostatnim klubem, w którym grałem, zanim trafiłem do Wisły, był belgijski Charleroi, gdzie występowałem tylko trzy miesiące.

Jaka jest różnica między polską Ekstraklasą a belgijską Division 1?
Obie ligi nie różnią się znacząco. Może liga belgijska jest odrobinę lepsza od polskiej. Futbol jest bardzo podobny, gdyż piłkarze grają twardo, a obrońcy są dobrze zbudowani. Obie ligi, polska i belgijska różnią się znacząco od ligi izraelskiej, gdzie gra się bardziej techniczny futbol.

Jak czujesz się w drużynie, w której grają różni kulturowo piłkarze?
Jest bardzo fajnie. To, że pochodzimy z różnych krańców świata, jest dobre dla drużyny, dla atmosfery w klubie. Jesteśmy wszyscy przyjaciółmi i jedną wielką rodziną. Zrobiłbym wiele dla każdego z osobna.

Lepiej już radzisz sobie z językiem polskim dzięki lekcjom z Maorem?
 Jeszcze nie do końca, ale znam kilka słów. Język polski jest bardzo trudny i skomplikowany, dlatego potrzeba na to czasu.

Czy ciągle wydzwaniasz do Maora z różnymi pytaniami odnośnie Polski, Krakowa, Wisły etc.?
Nie, już nie. Jestem w Krakowie trzy miesiące i wiem już wszystko. Bardzo lubię Polskę oraz Kraków i czuję się tutaj dobrze. Ludzie w Krakowie odbierają mnie pozytywnie, więc jestem szczęśliwy, że mogę tutaj być.

Liczysz na to, że możesz zostać królem strzelców polskiej Ekstraklasy? Popatrzmy na Rudniewa, ma już jedenaście goli, a w Twoim przypadku jest ich sześć.
Ciągle dziennikarze pytają mnie o to, ale ja się nad tym w ogóle nie zastanawiam. Myślę jedynie o Wiśle i staram się strzelać tyle goli, ile jestem w stanie. Oczywiście bardzo bym chciał strzelać bramki w każdym meczu. Nie patrzę na to ile bramek strzelają inni piłkarze, patrzę na siebie i swoją drużynę.

Kiedy nie grałeś jeszcze w Wiśle dostałeś powołanie do kadry narodowej. Teraz jesteś tutaj w Krakowie, strzelasz bramki, a powołanie nie przychodzi. Czy to nie jest dla Ciebie rozczarowaniem?
Nie. Mam nadzieję, że jak dalej będę się tak prezentował i będę strzelać bramki, to powołanie dostanę. Jestem częścią drużyny narodowej i jestem z tego bardzo dumny. Nie mogę się doczekać gry w kadrze Izraela.

A czy przypadkiem nie masz polskiego paszportu (śmiech)?
Nie, nie mam (śmiech)

Czy masz jakieś ulubione miejsca w Krakowie, gdzie chętnie spędzasz wolny czas?
Mam dwa miejsca, które są moim drugim domem ;-) Jest to Galeria Krakowska oraz rynek. Tam spędzam dużo wolnego czasu, np. w restauracjach, razem z Maorem i przyjaciółmi z Izraela.

Bywasz na krakowskim Kazimierzu?
Oczywiście, bywamy tam. Jest to piękna część Krakowa, gdzie są także bardzo dobre restauracje. Po prostu podoba mi się w Krakowie.

Jak oceniasz szanse Wisły na dalszą grę w Lidze Europejskiej?
Uważam, że ostatni mecz ligowy zagraliśmy lepiej, niż ten z Odense, w którym zmarnowaliśmy wiele okazji i ostatecznie przegraliśmy. Ale uważam, że następny mecz w Lidze Europejskiej w naszym wykonaniu będzie lepszy. Będziemy walczyć z całych sił w spotkaniu z Twente i udowodnimy, że zasługujemy na grę w tych rozgrywkach.

Jesteś jedynym zdrowym napastnikiem w tym momencie.
Wiem o tym, dużo osób dzwoni do mnie w tej sprawie. Staram się dobrze spać i odżywiać, bo ciąży na mnie odpowiedzialność. Trenuję codziennie na 100% i daję z siebie wszystko, więc jestem tutaj, aby pomagać drużynie.

Na początku sezonu nie byłeś w najlepiej kondycji, ale strzelałeś gole. Czy możesz powiedzieć, że teraz Twoja forma jest najwyższa?
Rozgrywamy dużo meczów i każdy z nich powoduje, że czuję się lepiej. Teraz czuję się bardzo dobrze w moim ciele, w porządku jest z moją psychiką. Musimy kontynuować ciężką pracę, a ja muszę nabierać pewności siebie i wierzyć w siebie w każdym meczu.

K. Kawula
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA



do góry strony