Strona główna » Wywiady » Basha: To niesamowite móc pożegnać się w taki sposób!

Basha: To niesamowite móc pożegnać się w taki sposób!

Data publikacji: 14-05-2018 11:08



Po raz drugi po dłuższej przerwie spowodowanej kontuzją kibice zgromadzeni na Stadionie Miejskim im. Henryka Reymana mieli okazję zobaczyć albańskiego pomocnika - Vullneta Bashę. Zawodnik wprowadzany jest na nowo do gry spokojnie i bez pośpiechu: w poprzednim meczu z Zagłębiem Lubin został wpuszczony na murawę w ostatnich minutach spotkania, dziś w 71. minucie dał zmianę pełniącemu rolę kapitana Rafałowi Boguskiemu.

Fot. Przemek Marczewski Fot. Przemek Marczewski

Zapytany tuż po uroczystym pożegnaniu Arkadiusza Głowackiego i Pawła Brożka, dwóch klubowych legend, dla których był to ostatni mecz przed własną publicznością w barwach Wisły, Vullnet Basha opowiedział o swoim powrocie na murawę. Żadną niespodzianką nie będzie stwierdzenie, że taki obrót spraw cieszy pomocnika. „Naturalnie jestem szczęśliwy, że po tak długiej przerwie bez możliwości normalnego trenowania i grania z drużyną, w końcu wszystko wraca do normy i wchodzę na boisko na dłużej. Na dodatek, dzieje się to w takim spotkaniu jak to… Wspaniała atmosfera i gol Pawła, który wlał ogromną radość w serca wszystkich” - powiedział 27-letni zawodnik.

Ciężka praca popłaca

Zadanie postawione przed urodzonym w Szwajcarii Albańczykiem nie należało do prostych. Wchodził na boisko, gdy rezultat wyświetlany na tablicy wyników nie był korzystny dla gospodarzy. „Każdy stara się pomóc drużynie. Fakt, pojawiłem się murawie, gdy Wisła przegrywała, ale dzięki ciężkiej pracy całego zespołu aż do ostatnich sekund, udało się doprowadzić do wyrównania”. To był wielki mecz, choć jak sam przyznaje, nie było łatwo.

Pożegnanie, którego można zazdrościć

W dzisiejszym meczu nie wystąpił zawieszony za kartki Carlos López, będący w tym sezonie autorem 24 trafień dla krakowskiego klubu i tym samym prowadzący na finiszu wyścigu o tytuł króla strzelców Lotto Ekstraklasy. Na pytanie o to czy kluczowym elementem, którego zabrakło do wygranej była właśnie nieobecność wspomnianego napastnika, Albańczyk przyznał: „Wszyscy doskonale wiemy, jak bardzo ważnym zawodnikiem jest Carlitos, ale dzisiaj Marko także zaliczył dobry występ. Potem strzelający wyrównującą bramkę Paweł… Pożegnać się z publicznością w taki sposób - to niesamowite”.

Nie ma wątpliwości, że widząc takie pożegnanie, niejeden, jeśli nie każdy bez wyjątku, piłkarz marzy o podobnym zakończeniu kariery. „Arek i Paweł grali w tym klubie tyle lat, iż nie ma wątpliwości, że na to zasłużyli. W ich przypadku takie pożegnanie to coś normalnego. W tym momencie wypada tylko pogratulować kibicom za to, co dla nich przygotowali” - zakończył z uśmiechem Vullnet Basha.

M. Chlebek
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA



do góry strony