Strona główna » Wywiady » Bartkowski: Byliśmy jak bokser czekający na kontrę

Bartkowski: Byliśmy jak bokser czekający na kontrę

Data publikacji: 06-05-2018 19:11



Wisła Kraków wygrała w Kielcach z Koroną 3:0. Lewy obrońca Białej Gwiazdy, Jakub Bartkowski porównał spotkanie do bokserskiego pojedynku, z którego górą wychodzi ten, który rzadziej wyprowadza ciosy. 

Fot. Przemek Marczewski Fot. Przemek Marczewski

„Niektórzy ten mecz mogliby porównać do pojedynku bokserskiego i boksera, który jest wycofany, ale zadaje ciosy, kładące rywala na deski. Tak dziś zagraliśmy - wykorzystaliśmy sytuacje, które nadarzyły nam się w pierwszej połowie, a w drugiej dobiliśmy Koronę” - pokrótce podsumował spotkanie Bartkowski.

Uniknęli nerwówki
 
Pewien trener zawsze mówi, że 2:0 to niebezpieczny wynik. Defensor Wisły uważał tak samo i bardzo cieszył się z trzeciej bramki, którą po przerwie dołożył Carlitos. „W drugiej części spotkania dołożyliśmy bramkę, która była bardzo ważna, bo wynik 2:0 nie był bardzo bezpieczny. Wydaje się, że kontrolowaliśmy grę, ale uniknęliśmy nerwówki tym trafieniem. Zrealizowaliśmy nasz cel - przyjechaliśmy tu po zwycięstwo” - przyznał 26-latek. 
 
Wisła z dwóch wyjazdów wraca z tarczą. 6 punktów w dwóch spotkaniach już się zdarzało, teraz pora, by kontynuować serię. „Jesteśmy bardzo zadowoleni, wygraliśmy dwa wyjazdowe mecze pod rząd. Teraz pozostało nam się skupić tylko na meczu u siebie z Zagłębiem, bo jeszcze mamy o co grać. W sezonie zasadniczym przegraliśmy z nimi dwa razy, więc mamy rachunki do wyrównania. Będzie to następne spotkanie, w którym zagramy o pełną pulę. Teraz czas na regenerację, a później - do boju!” - zapowiedział Bartkowski. 
 
Jakub Pobożniak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony