Regulski: Końcówka spotkania to prawdziwy rollercoaster

Data publikacji: 16-03-2019 20:45



Trzy bramki, dwie niecelne jedenastki i drugi wygrany mecz w tym roku. Jak tak szalone starcie komentował Paweł Regulski? „To zwycięstwo nie przyszło łatwo. W ubiegłym tygodniu graliśmy z ostatnią w tabeli Elaną Toruń i był to dla nas bardzo trudny mecz. Przed meczem analizowaliśmy sytuację w Centralnej Lidze Juniorów i wiedzieliśmy, że jakakolwiek zdobycz punktowa Motoru zwiększyłaby ich szanse na utrzymanie. Trzeba przyznać, iż akurat właśnie z tą drużyną zawsze gra się nam niełatwo” - rozpoczął.


„Gdy wygrywaliśmy 2:0 i kreowaliśmy sytuacje, wydawało nam się, że mamy wszystko pod kontrolą. Uczulaliśmy się wzajemnie na zbytnie rozprężenie. Takie drużyny jak Motor ciągle czekają na stałe fragmenty gry i mogą nam z nich poważnie zagrozić. Końcówka spotkania to prawdziwy rollercoaster - najpierw nie strzelamy karnego, później sami doprowadzamy do jedenastki, a ostatecznie goście nie wykorzystują swojej szansy. Mam stan przedzawałowy” - mówił z przymrużeniem oka trener. „Teoria trenera Michniewicza dotycząca wyniku 2:0 jak najbardziej się sprawdza” - dodał.

Boiskowa mądrość „Rzut karny to jeszcze nie bramka” sprawdziła się w tym meczu dwukrotnie, a przy każdym z nich swój udział miał Szymon Jeziorski. Czy szkoleniowiec ma pretensje do swojego podopiecznego? „Myślę, że Szymon ma żal do siebie. Pokłosiem pudła z jedenastu metrów była reakcja w naszym polu karnym. Będziemy analizować tę sytuację” - przyznał.

Bez kadrowiczów

Sobotni mecz odbył się bez udziału kilku młodych zawodników, którzy uczestniczyli w treningu pierwszej drużyny. Wśród nich był Maciej Śliwa, którego brak był widoczny zdaniem trenera Regulskiego. „Maciek bardzo dobrze zaprezentował się w meczu z Elaną i był wiodącą postacią w tamtym spotkaniu. Często utrzymywał się przy piłce, przenosił ciężar gry. Szkoda, że nie mogliśmy z niego dzisiaj skorzystać” - nie krył żalu opiekun juniorów starszych.

„Wdrożyliśmy w życie plan z Konradem Gruszkowskim na prawej stronie. Widzimy Olka Buksę na dziewiątce. Dzisiaj miał trzy sytuacje, w których mógł zdobyć gola, lecz brakowało mu precyzji. On wciąż wdraża się w tę ligę, chociaż wiem, że z meczu na mecz będzie coraz lepiej” - analizował.

W starciu z Pogonią trener Regulski nie będzie mógł skorzystać chociażby z Marcina Grabowskiego, który otrzymał powołanie do kadry U-19. „W przyszłym tygodniu czeka nas daleka podróż do Szczecina. Na pewno zabraknie Grabo, który jedzie na kadrę. Na szczęście chłopcy z rocznika 2003 jadą później, zatem sytuacja jest pod kontrolą. Mecz z Pogonią odbędzie się na sztucznej nawierzchni, zatem dzisiejsza gra pozwoliła nam nie zapomnieć smaku tej murawy” - podsumował Paweł Regulski.

Przemysław Marczewski
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

 

 



do góry strony