Strona główna » Aktualności » Weinzettel: Marzenie z dzieciństwa się spełniło

Weinzettel: Marzenie z dzieciństwa się spełniło

Data publikacji: 25-03-2019 14:29



Choć na swoim koncie ma już 45-minutowy występ w barwach krakowskiej Wisły w nieoficjalnym meczu, to dopiero dzisiaj Tobiasz Weinzettel złożył podpis na kontrakcie wiążącym go z Białą Gwiazdą do końca sezonu i oficjalnie dołączył do grona jej zawodników. Jakie emocje towarzyszyły młodemu piłkarzowi w tych ostatnich dniach?

Fot. Przemek Marczewski Fot. Przemek Marczewski

Bramkarz, który dużą część swojej kariery spędził w Odrze Opole, został zaproszony do klubu z Krakowa na testy po tym, jak kontuzji podczas derbowego meczu nabawił się Michał Buchalik. Jak jednak podkreślał dyrektor sportowy Arkadiusz Głowacki, zawodnik już od jakiegoś czasu był monitorowany. „Ten ostatni rok nie był dla mnie zbyt udany, ale z tego, co słyszałem, Wisła obserwowała mnie w kilku meczach. Bardzo współczuję Michałowi, bo długo czekał na swoją szansę, a kiedy w końcu ją otrzymał, pojawiła się też niestety kontuzja. Dzięki temu z kolei otworzyła się możliwość dla mnie i podpisałem kontrakt z Wisłą Kraków” - zaczął szczerze młody bramkarz.

Ja w Wiśle?

Dla młodego piłkarza Biała Gwiazda to pierwszy klub z najwyższego poziomu rozgrywkowego, o którym marzył będąc jeszcze dzieckiem i stawiając pierwsze kroki na futbolowej ścieżce. Debiut, jak i samo przejście do nowego zespołu, wiązało się z dużymi emocjami. „Gdyby ktoś tydzień temu powiedział mi, że podpiszę kontrakt z Wisłą Kraków, to bym mu nie uwierzył i wziął go za szaleńca. Jestem bardzo zadowolony, ponieważ wiadomo, jak wielki jest to klub, z jaką historią i jacy piłkarze tutaj grają. Kiedyś za dzieciaka już tu byłem, jest na to dowód w postaci zdjęcia, i cieszę się, że marzenie z dzieciństwa się spełniło” - przyznał 22-letni zawodnik.
 
Teraz tylko dalsza praca
 
Wejście na ten najwyższy krajowy szczebel i gra w ekstraklasowym zespole mogłaby niejednego onieśmielić, ale wiślacka świeżynka nie traci z oczu celów, do których musi dążyć, chcąc jak najwięcej czerpać z nowego doświadczenia. „Powiedzmy, że pierwsze koty za płoty już za mną. Zagrałem dobrze, ale chcę pracować i pokazać jeszcze więcej, aby udowodnić swoją wartość. Przede mną rywalizacja z dobrym bramkarzem Mateuszem Lisem, z którym znamy się z pierwszej ligi i przeciwko któremu występowałem w zeszłym sezonie. Teraz czas na treningi, wdrażanie się i oczekiwanie na ewentualną szansę. Zrobię wszystko, by móc zadebiutować z białą gwiazdą na piersi w oficjalnym meczu” - zadeklarował Weinzettel.

Wytrwałości i powodzenia, Tobiasz!

K. Biedrzycka & M. Chlebek

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA



do góry strony