Strona główna » Aktualności » Korona - Wisła: Trenerski dwugłos

Korona - Wisła: Trenerski dwugłos

Data publikacji: 09-03-2019 20:55



Takie mecze w wykonaniu Wisły chciałoby się oglądać zawsze. Mimo słabszego początku, krakowianie potrafili się pozbierać i odwrócić losy arcyważnego meczu. Co po sobotnim spotkaniu w Kielcach powiedzieli szkoleniowcy obu zespołów?

Maciej Stolarczyk - Wisła Kraków

Systematyczna praca Białej Gwiazdy i wiara we własne umiejętności przyniosła oczekiwane rezultaty. Po dwóch porażkach z rzędu 13-krotni mistrzowie Polski sięgnęli po wyczekiwany komplet oczek, który na pewno napędzi ich do dalszego działania. „Jestem bardzo szczęśliwy. Gratuluję mojemu zespołowi zwycięstwa. Przez cały czas byliśmy gotowi na realizację tego, co wspólnie przed meczem ustaliliśmy. Drużyna Korony to bez wątpienia trudny przeciwnik, który cały czas zmienia system gry i stosuje rotację zawodników. Sporo musieliśmy się napracować, aby dobrze się przygotować, tym bardziej ten rezultat nas cieszy” - powiedział trener Maciej Stolarczyk. 

Gino Lettieri - Korona Kielce
 
Szkoleniowiec gospodarzy nie krył rozczarowania końcowym rezultatem, nie mogąc znaleźć wytłumaczenia na postawę swoich podopiecznych, zwłaszcza w drugich 45 minutach. „Dobrze weszliśmy w ten mecz, agresywnie i szybko zdobyliśmy pierwszą bramkę. Chwilę później straciliśmy gola, co nie do końca potrafimy sobie wytłumaczyć. Udało się zanotować drugie trafienie, a następnie w dziwny sposób straciliśmy bramkę na 2:2. W tej fazie meczu mogliśmy strzelić po raz trzeci, a nie pozwolić rywalowi na więcej. To były dwa prezenty dla przeciwnika, przez które Wisła wróciła do meczu. Nie jestem w stanie wyjaśnić tego, co się wydarzyło w drugiej połowie. Od 24 lat jestem trenerem i takich rzeczy nie przeżyłem” - zaczął opiekun Złocisto-Krwistych.
 
„Myśleliśmy, że porażka rok temu z Wisłą Płock 1:4 była najgorszym, co może się wydarzyć. Dzisiaj przeżyliśmy jednak coś jeszcze gorszego. Tym bardziej, że stało się to w starciu z tak ważnym przeciwnikiem. Pozwoliliśmy sobie na strzelenie w 2 meczach aż 10 bramek - to dużo więcej niż traciliśmy wcześniej. Przepraszam kibiców i sponsorów za to, co się stało. Musimy przeanalizować zwłaszcza drugą połowę” - dodał Gino Lettieri.
 
K. Biedrzycka
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
 


do góry strony